Drugi dzień wyprawy do Karpacza i wspaniała Bazylika po drodze
W drogę ruszyliśmy dopiero około godziny 15, wiecie trzeba się spakować, zjeść śniadanie i zrobić zdjęcia abyśmy mogli Wam pokazać. Pierwszym przystankiem był Strzegom, gdzie znajduje się Bazylika Mniejsza, którą zdecydowanie polecam zobaczyć, ponieważ jest po prostu wspaniała.

Dzisiaj pokażemy Wam kolejną porcję wspaniałych miejsc, które mijaliśmy drugiego dnia naszej wycieczki. Prawda jest taka, że ten dzień był zadziwiająco krótki, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego. Wszystko za sprawą klimatu jaki roztacza wokół siebie Jezioro Dobromierz, zwyczajnie nie chcieliśmy stamtąd wyjeżdżać. Jednak wszystko co dobre, kiedyś w końcu dobiega końca.

Prawda jest taka, że do Strzegomia musieliśmy się wrócić, ponieważ Dobromierz znajduje się kilka wiosek dalej. To też zabrało nam bardzo dużo czasu, jednak jak to mówią mus to mus.

Jeśli ktoś nie czytał wcześniejszych wpisów z tej trasy zapraszam do fazy przygotowań i relacji z dnia pierwszego.
Bazylika Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu
Bazylika Świętych Apostołów, inaczej zwana mniejszą powstała w XIII wieku, na miejscu kościoła św. Andrzeja, który zniszczony został przez Mongołów w roku 1241. Jest ona katalogowym przykładem architektury gotyckiej. Początkowo bazylika należała do Zakonu Joannitów, którzy w tamtym czasie prowadzili szeroką działalność na terenach Europy, w tym właśnie budowlaną. Powstała ona z łamanego granitu, bazaltu oraz piaskowca, który wykorzystany został do budowy elementów dekoracyjnych.

Kościół dostał miano „Bazylika Mniejsza” 15 września 2002 roku dzięki Papieżowi Janowi Pawłowi II, natomiast 13 kwietnia 2017 roku, dzięki biskupowi Ignacemu Dec bazylika została kolegiatą. Jest to jedyna w diecezji świdnickiej bazylika kolegiacka.

Wnętrze bazyliki jest bogato zdobione, jednak jak w przypadku reszty kościołów znajdujących się na trasie, również tutaj nie weszliśmy do środka. Ze znalezionych przeze mnie informacji wynika, że bazylika może się poszczycić jednym z najstarszych, a może nawet najstarszym bijącym dzwonem w Polsce. Cenne dzieło sztuki ludwisarskiej z roku 1318 nazywane jest między innymi Dzwonem Poranka, Południa i Wieczoru lub Dzwonem Przedbora. Jak już wspominałam nam nie udało się wejść do środka, jednak może Wam się uda zwiedzić wnętrze. Wierzcie mi na słowo, Bazylika Świętych Apostołów zdecydowanie należy do miejsc wartych odwiedzenia.

Sama bazylika jednak to nie wszystko. Tuż obok znajduje się zakon Sióstr Elżbietanek. Budynek został wzniesiony w 1891 roku natomiast w 1899 roku został on rozbudowany. Jest to dwukondygnacyjny budynek położony na planie wydłużonego prostokąta. Niestety wejście do środka nie jest możliwe, można podziwiać go jedynie z zewnątrz. Więcej informacji znajdziecie tutaj.

Kościół Świętego Stanisława i Pałac w Roztoce
Neoromańska budowla powstała w 1860 roku z inicjatywy H. H. Bolka XIV. v. Hochberg. Inspiracją do budowy tego kościoła była Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Szczepana w Spirze, która jest największą romańską katedrą Europy.

Jest to chyba pierwszy kościół w tak ciemnych kolorach jaki miałam przyjemność (ponieważ nie ukrywam, że oglądanie go było dla przyjemnością) zobaczyć. Niewiele informacji udało mi się zgromadzić na jego temat, część możecie przeczytać tutaj.

Pałac w roztoce jest zachwycającą barokową budowlą, która była rodową siedzibą rodziny Hochbergów przybyłych do Śląska z Miśni w XIII w. Zapisy z czasów wojny trzydziestoletniej mówią, że oryginalnie w miejscu pałacu stały dwa domy otoczone fosą. Jeden z nich należał do Conrada, natomiast drugi do jego brata Christophera von Hohberga. Hans Heinrich III von Hochberg, który był kolejnym właścicielem, podążając za ówczesną tendencją do naśladowania francuszczyzny, wybudował w roku 1720 pałac oraz barokowy ogród.

W 1870 roku hrabia Bolko von Hochberg zlecił architektowi Olivierowi Paveltowi przebudowę pałacu, dzięki czemu w takiej formie możemy podziwiać go aż do dziś. Prócz pałacu przebudowie uległ również ogród, który założony został w 1720 roku. Ogród był trzyczęściowy i składał się z przed ogrodu, ogrodu różanego i ogrodu żywopłotów.

Cały teren otacza siatka, istnieje możliwość zwiedzenia posiadłości jednak wiąże się to z uiszczeniem drobnej opłaty. Dodatkowo prócz zwiedzania obiekt oferuje również sesje fotograficzne oraz wynajem przestrzeni filmowej. Jednak więcej informacji znajdziecie na oficjalniej stronie pałacu. Co ciekawe w tym roku media doniosły, że na terenie mogą być ukryte różne kosztowności, których łączna wartość może wynosić ponad 5 miliardów złotych.

Fontanna, kościół i zamek w Bolkowie
Ruszając dalej trafiliśmy do Bolkowic, gdzie naszym pierwszym przystankiem była Anielska Fontanna. Powstała ona w 1858 roku na miejscu dawnego kościoła ewangelickiego. Nie wiadomo tak do końca skąd fontanna otrzymała nazwę Anielskiej.

Prawdopodobnie ze względu na wygląd chłopca, którego podobiznę ukaradziono w latach 1948-1951. Jednak w 2011 roku dzięki staraniom władz miasta jak i honorowemu obywatelowi Bolkowa Hansa-Jochena Meiera, na miejscu skradzionej stanęła replika na miejscu zaginionej figury.

Tu obok fontanny znajduje się Kościół św. Jadwigi wpisany do rejestru zabytków. Powstał około roku 1250, pierwszy raz wzmiankowany w roku 1298. Za sprawą proboszcza Faustmanna w 1846 roku budynek stracił swoje gotyckie elementy, które zastąpione zostały widocznymi dzisiaj. W tym czasie również epitafia znajdujące się na kościelnej podłodze zostały odwrócone napisami do dołu. Przykrywają one teraz trumny członów rodów: Zedlitzów, Tschirnhausów, Saltzów, oraz bogatych mieszczan i przywódców miasta. W podpiwniczu zakrystii natomiast znajduje się krypta szczelnie wypełniona kośćmi.

Kawałek dalej znajdziemy Zamkowe Wzgórze, gdzie znajduje się Zamek Bolków, o którym pierwszy raz wspominano w 1277 roku. Zbudowany na nieregularnym planie, gdzie głównym elementem założenia obronnego jest ogromna wieża skierowana w stronę spodziewanego zagrożenia.

Twierdzę poszerzono i przebudowano w stylu renesansowym w połowie XVI w. Wówczas powstał budynek zwany Domem Kobiet, pojawił się również zewnętrzny pierścień murów obronnych przystosowany do użycia broni palnej. Wewnątrz murów ukształtowały się dziedziniec wewnętrzny, zewnętrzny oraz wielki. Na teren zamku prowadził wjazd przez wielką basteję.

Ruiny Pałacu w Starych Rochowicach
Pałac powstał w drugiej połowie XVIII w. Na przestrzeni XIX i XX wieku był przebudowywany. Jest to piętrowa budowla wzniesiona na planie prostokąta, murowana z cegły i otynkowana dodatkowo przykryta dwuspadowym dachem. Pałac należał do dóbr hrabiów Hoyos do 1945 roku, później prawdopodobnie do miejscowego PGR, który doprowadził budynek do ruiny.

Wieża widokowa w Radomierzu
Wieża dawnego kościoła z przełomu XV i XVI wieku na szczycie, której znajdują się trzy spiżowe, dekorowane dzwony z herbami Schaffgotschów i Zedlitzów. W roku 1849 kościół został rozebrany a zabytkowe stele i epitafia przewieziono do klasztoru w Cieplicach. Dzwonnica powiększona została o budynek informacji turystycznej, w której można również oglądać wystawy.

Koniec dnia drugiego nad jeziorkiem w Janowicach Wielkich
Tak oto nastał koniec dnia drugiego wyprawy do Karpacza. Wbrew pozorom nie myślcie sobie, że wszystkie z wymienionych wyżej rzeczy widzieliśmy za dnia. Niestety nam się nie udało, część oglądaliśmy po zmierzchu a do części w ogóle nie udało nam się dotrzeć. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na prawdę gdybyśmy mieli więcej czasu wrócilibyśmy się w miejsca, które minęliśmy. Jednak nie było takiej możliwości a powiem Wam, że jestem bardzo ciekawa jak wygląda na przykład stara opuszczona stacja benzynowa. Ze zdjęć jakie znaleźliśmy w internecie wynikało, że bardzo ciekawie.

Standardowo dojazd nad jezioro, które Kacper wybrał na nocleg przebiegała po ciemku. Niestety tutaj drogę mieliśmy zdecydowanie trudniejszą niż dzień wcześniej. Wjechaliśmy już w typowo górskie otoczenie, co oznacza dużo podjazdów pod górę. Pewnie pamiętacie jak marudziłam w poprzednim wpisie, właśnie na te podjazdy. Powiem Wam jednak, że te były gorsze, zdecydowanie gorsze.

Tak czy inaczej, standardowo dojazd nad jezioro poprzez lasy i pola. Chyba mamy jakieś uwielbienie do trudnych dla rowerów polnych dróg lub lasów. Większość drogi powrotnej właśnie jechaliśmy polami. Jednak wracając do tematu, Kacper nie byłby sobą gdyby się swoje nie nadenerwował po zmroku. Walka z nawigacją z mojej perspektywy, kiedy miałam okazję obserwować jak denerwuje się nawet na kamienie pod kołami było to zabawne. Ale tak jak powiedziałam, zabawne dla mnie. Udało nam się w końcu dotrzeć na miejsce, po chyba dwóch godzinach jazdy. Zostało tylko rozłożenie namiotu, nadmuchanie materaca i gotowi do spania.

Podziękowania
Bardzo dziękuję za czas jaki poświęciliście na przeczytanie tego wpisu. Wiele to dla nas znaczy, ponieważ właśnie dzięki Wam mamy możliwość rozwijania się. Mam nadzieję, że spodobał Wam się i spotkamy się za tydzień, gdy pojawi się dalsza część. Jeżeli zainteresował Was Bazylika Świętych Apostołów zapraszam na tę stronę, Pałac w Roztoce zapraszam tutaj, Zamek w Bolkowie natomiast zapraszam tu.

2 komentarze
[…] Bazylika mniejsza na drodze do Karpacza […]
[…] Bazylika mniejsza na drodze do Karpacza […]